Bakterie w wodzie ze studni

​Bakterie w wodzie ze studni

Magdalena Drzazga
09/08/2017
20

Właściciele domów i mieszkań podłączonych do sieci wodociągowej mogą spać spokojnie – mimo różnej, często pozostawiającej wiele do życzenia kondycji wody płynącej z ich kranów, dostarczający ją zakład wodociągowy ma obowiązek stałej kontroli jej jakości, a co za tym idzie, także skażenia bakteriologicznego. Zupełnie inaczej sprawa wygląda w przypadku ujęć studziennych – ich posiadacze samodzielnie zadbać muszą o uzdatnienie wody, upewniając się, że ta nadaje się nie tylko do codziennego użytku, ale także bezpośredniego spożycia i przygotowania potraw. Jakie niebezpieczeństwa czyhają na nas w wodzie z własnego ujęcia i jak sobie z nimi poradzić?

Dwa rodzaje studni: kopana i głębinowa

Właściwości fizykochemiczne wody w gospodarstwie zależne są od studni, z której wydobywana jest ciecz. Studnia kopana to najczęściej płytkie źródło (do 10m.), ujmujące wodę z pierwszego poziomu wodonośnego. Ze względu na technikę wykonania, studnie kopane zdecydowanie częściej narażone są na przenikanie zanieczyszczeń z powierzchni gleby, a w niektórych przypadkach także z okolicznych zbiorników szamba, co znacznie potęguje niebezpieczeństwo skażenia wody przez groźną dla zdrowia ludzkiego bakterię.

Studnie głębinowe (wiercone) charakteryzuje znacznie większa głębokość ujęcia, a zasoby wody, z których czerpią najczęściej oddzielone są od powierzchni nieprzepuszczalnymi warstwami gruntu. Z tego powodu ich jakość jest zwykle lepsza, niż w przypadku studni kopanych. Nie oznacza to jednak, że studnia wiercona jest na pewno wolna od bakterii.

Czy w mojej studni są bakterie?

Bakteriologiczne skażenie wody to zanieczyszczenie potencjalnie groźne dla zdrowia, a jednocześnie trudne do wykrycia. Z tego powodu właściciele ujęć studziennych powinni zwracać szczególną uwagę na stan swojego źródła, zabezpieczając je jeszcze na etapie budowy.

Woda ze studni skażona bakteriami najczęściej nie zmienia swoich walorów organoleptycznych – jej smak i zapach w większości przypadków pozostają bez zmian, nie sygnalizują więc potencjalnych problemów w ujęciu.

Niekiedy objawem skażenia bakteriologicznego wody okazuje się mikrobiologiczny nalot na armaturze, a w szczególnych przypadkach nawet dolegliwości pokarmowe osób spożywających zanieczyszczoną ciecz. Pojawienie się takich sygnałów powinno prowadzić do natychmiastowej decyzji o wykonaniu bakteriologicznej analizy wody, będącej jedyną skuteczną metodą weryfikacji tego rodzaju zanieczyszczenia. Badanie tego typu jest kosztowne, pozwala jednak z wyjątkową dokładnością określić liczbę najpopularniejszych i najgroźniejszych dla zdrowia ludzkiego mikroorganizmów.

Chlorowanie wody studziennej

Najpopularniejszą (i jednocześnie najmniej kosztowną) metodą uzdatniania wody skażonej bakteriami jest chlorowanie studni wraz z domową instalacją. Proces ten jest stosunkowo prosty, można więc wykonywać go samodzielnie. Polega na wprowadzeniu do wody chloru (w dowolnie wybranej postaci) o stężeniu odpowiednim dla stanu wody. Najczęściej wybierane do chlorowania wody środki to podchloryn sodu oraz chlorowane wapno.

Po 12 godzinach od ukończenia procesu chlorowania instalacji, zaleca się całkowite spuszczenie wody ze studni. Ujęcie ponownie nadaje się do użytku po zaniknięciu charakterystycznego zapachu chloru.

Bakteriobójcze lampy UV

Chlorowanie wody studziennej może okazać się rozwiązaniem niewystarczającym przy znacznym skażeniu ujęcia, często także rozwiązuje problem wyłącznie chwilowo. Chcąc kompleksowo rozwiązać ten problem, zaleca się zastosowanie profesjonalnej lampy bakteriobójczej. Urządzenia te generują fale elektromagnetyczne o długości od 10 nm do 400 nm, skutecznie eliminując występujące w wodzie mikroorganizmy i zapobiegając ich dalszemu rozwojowi.

Uzdatnianie wody metodą UV zdobywa coraz więcej zwolenników. Podstawowym argumentem za urządzeniem tego typu jest przede wszystkim brak konieczności wprowadzenia do instalacji potencjalnie szkodliwych środków chemicznych. Dodatkowo, promieniowanie emitowane przez lampy bakteriobójcze nie wpływa na walory organoleptyczne wody, a samo urządzenie jest stosunkowo niedrogie w instalacji i eksploatacji.

Komentarze

Anett,
dezynfekcja studni tylko tak jak napisałaś, trzeba przepompować wodę z chlorem przez cała instalacje, przeciez bakterie wędrują! Czyszczenie kranów owszem, można wykonać, ale studnie i instalacje koneicznie zdezynfekowac
Witam, od 40 lat korzystam z własnej studni (źródło leśne), po ostatnim badaniu wody okazało się, iż pojawiła się bakteria coli (5 jednostek). Słyszałam o możliwości dezynfekcji ale w inny niż przedstawiony sposób. Jedna z firm zaproponowała, iż do studni będzie wprowadzona niewielka ilość chloru natomiast pracownik firmy ma sprawdzić każdy dom, który pobiera wodę, i czyścić instalację wodną ale rozpoczynając od strony kranu/prysznica itd. Proszę powiedzieć, czy taka dezynfekcja jest możliwa?

Zgodnie z prawami fizyki (trochę człowiek pamięta ze szkoły) woda biegnie w dół a nie w górę, czyli chlorowanie studni, a następnie woda ze studni powinna przejść przez wszystkie ujęcia wody w każdym domu. Nie wiem, czy jest możliwe czyszczenie/dezynfekcja w odwrotnym kierunku. Proszę o poradę, ponieważ nie chcę ponosić niepotrzebnych kosztów, jeśli ktoś próbuje mi wmówić coś niemożliwego.
No jeśli są bakterie to trzeba wodę przechlorować, przepompować i założyć lampę UV.
Z takimi sprawami najlepiej zwracać sie bezposrednio do ludzi, którzy się tym zajmują
Witam oddaliśmy wodę do badania przyjechał pan pobrać próbkę kranik zdezynfekował studnia wykopana głęboka ponad 60 m
Wczoraj dostaliśmy Emila z informacja aby zrobić dodatkowe badanie ponieważ wykryli bakterie z grupy coli oznaczenie wynik 6
Co teraz
Studnia kopana w zeszłym roku nie używana do majówki nie otwierana
dobrze, ze są takie rozwiązania bo nie wiem co byśmy zrobili
bakterie sie u nas pojawily znikad, musielismy przechlorowac studnie i zalozyc lampe
Zamówiliśmy lampę UV za około 1000 zł i na ten moment wszystko jest okej. Co prawda najpierw wlewaliśmy do studni chlor, żeby pozbyć się poprzednich bakterii, a potem założyliśmy lampę. Mam nadzieję, ze woda jest wystarczająco zabezpieczona, wyniki na to wskazują
miałam zrobić badanie wody pod kątem bakterii bo tyle się od znajomych nasłuchałam o bakteriach w wodzie ze studni głębinowej, ale stwierdziłam, że nawet jeśli nie wyjdą w wynikach bakterie to będę się co chwilę zastanawiać, czy aby na pewno bakterie się skądś nie pojawiły, tak więc zamówiłam dość wydajną lampę z promieniami UV i mąż będzie w weekend instalować, a w zasadzie dołączać ją do stacji uzdatniania wody, którą mamy w kotłowni, a jeżeli sobie nie poradzi to wezwiemy hydraulika, który nam robił instalację podczas budowy domu
U nas bakterie się pojawily nie wiadomo skąd. Studnia szczelna, woda czysta... Dobrze, że dzieciakom nic się nie stało. Od tamtej pory mamy lampę uv i dodatkowo osmozę w kuchni, chociaż nie pojawiły się drugi raz bo robimy badania co jakiś czas
Mariolu, to, że sąsiad ma bakterie, nie znaczy, że tez musisz je mieć. Mogą one się pojawić przez np. nieszczelną studnię. Zrób badanie wody dla pewności. Jeśli okaże się, że problem wystąpił również u Ciebie, studnię należy przechlorować i zabezpieczyć ją lampą UV.
Jednak najpierw zrób badanie mikrobiologiczne wody, przy okazji możesz również zrobić fizykochemię.
Cześć, mam pytanie do specjalistów. Tylko proszę bez ściemy. Już i tak mam stres związany z tym, że sąsiad zrobił badanie wody w sanepidzie i wyszło, że ma w wodzie ze studni bakterie e.coli. Czy to oznacza, że ja też je mam? Chodzi o najbliższego sąsiada. W sensie takiego, z którym graniczymy. On ma studnię kilkanaście metrów od naszej studni. Czy mam też wykonać badanie wody w sanepidzie? Jeśli się nie daj Boże okaże, że również mam bakterie e.coli w wodzie ze studni to co wtedy? Mam pewność, że taka lampa uv je wybije co do jednej? Mam małe dzieci i nie wiem co robić. Pomóżcie, proszę.
U nas niestety zdarzyły się bakterie w wodzie z wodociągu, ale dostaliśmy informację o tym, więc nie piliśmy surowej. Ale na tyle mnie to zraziło, że zamówiłem filtr osmotyczny i się już nie przejmuję. Najwyżej zdezynfekuję filtr w razie co
Polecam takie rozwiązanie, żałuję, że wcześniej nie założyliśmy
To racja, że lampa UV to dobre rozwiązanie do wszelkich studni. Nic nie wprowadza do wody, nie zmienia jej składu, a usuwa te wszystkie bakterie.
U nas raczej studnia jest szczelna, nigdy nie było problemów z bakteriami, ale też się zastanawiam nad taką lampą
Sąsiad działkę obok też nie ma bakterii w studni, a w naszej się znajdują. Zamontowaliśmy lampę i w wodzie brak mikroorganizmów.
Ja cały czas staram się zapomnieć o tym koszmarze. My na początku nic nie robiliśmy z wodą studzienną, normalnie z niej korzystaliśmy aż do momentu, kiedy się pochorowała połowa rodziny. W badaniach wyszła obecność mikroorganizmów. Nigdy więcej nie chciałbym tego przeżyć ponownie.
Wywiercili mi studnię ok 30m, woda jest minimalnie zamętniona /tak wykazały badania/ -bakterii '0' , ale słupa wody jest tylko 4m, zatem i wydajność licha. Obok 6-7m dalej wywiercili drugą głębszą o ok 5m, wody jest 9m /wszystko wskazuje że to ten sam ciek/. Ale bakterie są - niewiele bo 2-4 szt w różnych badaniach. Robię próbę z podchlorynem.
Korzystamy z wody ze studni i bardzo obawialiśmy się o to, że w naszej wodzie mogą być bakterie. Sytuacja była tym bardziej skomplikowana, że w domu mieszka dwójka małych dzieci. Na szczęście badania mikrobiologiczne wykazały, że nie ma tego problemu. Odetchnęliśmy z ulgą.
Jak się dowiedziałam, że w mojej wodzie użytkowej są bakterie to nie mogłam w to uwierzyć. Myślałam, ze to wyrok ostateczny i już nigdy nie będę mogła korzystać z wody z własnego ujęcia. U sąsiadów pojawił się podobny problem, ale zanim go wykryli to doszło już do zatrucia pokarmowego. Mówili, ze winne były właśnie bakterie. Z tego powodu założyliśmy lampę bakteriobójczą.
Zgadzam się z Panią Lidią, skażenia studni nie życzyłbym nawet wrogowi. Jak odkryliśmy bakterię e.coli w wodzie, to przez prawie miesiąc czasu nie korzystaliśmy z ujęcia. Dwa razy dokładnie odkażaliśmy podchlorynem sodu, zainstalowaliśmy też lampę, a i tak strach jeszcze całkiem nie minął... Każdemu kto korzysta z wody studziennej polecam zrobić analizę, najlepiej jeszcze przed rozpoczęciem korzystania z wody...
Mieliśmy skażenie wody bakteriami i najgorsze jest to, że tego w ogóle nie czuć... My robiliśmy i chlorowanie studni i montowaliśmy lampę UV. Mimo zabezpieczenia mam zamiar powtarzać analizę wody, bo skażenie to chyba najgorsze, co mogło nas spotkać przy małym dziecku.
Czy analiza wody taka od sanepidu wykaże bakterie w wodzie ze studni? I czy badanie jest konieczne profilaktycznie czy dopiero jak zachodzi ryzyko skażenia? Dodam, że sąsiedzi także mają ujęcia studzienne i żaden z nich nie ma bakterii.